Archiwum 03 września 2008


...
Autor: bunio1
03 września 2008, 23:20

 

 

 

Czasem, kiedy stoję na balkonie, podnoszę ręce wysoko nad głowę. Wtedy rękawy piżamy opadają aż do łokci. Tak swobodnie. Czuję wiatr. Owiewa mnie ciepłym podmuchem. Ciepłym... to rzecz względna... Tak to czuję... miękkość, ciepło, delikatność.

Stonowane odczucia.

To raczej pragnienia, żeby cokolwiek wywoływało skrzętnie chowane COŚ z zakamarków.

Im więcej powiem dzisiaj, tym bardziej puste będzie jutro...

Póki się nie nawarstwi.

Więc?...

 

 

 

...
Autor: bunio1
03 września 2008, 22:54

 

 

Rzadko ostatnio dopuszczam piękno, żeby dotknęło duszy. Na dłuższą metę wydaje mi się to niewarte. Drżenie się pojawia... jakieś takie nie do opanowania. Pojawiają się wątpliwości, czy to tak powinno wyglądać.Co lepsze i co bezpieczniejsze. Lepiej stać twardo na nogach, czy czasem pomarzyć... pobujać w obłokach.

Realia to wyliczanka.

Co zdobyłeś. Osiągnąłeś.

Nie to, na co masz nadzieję, czego byś pragnął.

Nie to, co gra, a raczej jak słyszą to inni...

 

 

 

...
Autor: bunio1
03 września 2008, 22:21

 

 

 

Dużo mgły ostatnio...

Kształty rozmyte i dźwięki przytłumione. To nie niedosyt doznań. Raczej znamię tajemniczości. Mgła zawsze coś ukrywa. Czasem lęki, innym nadzieje.

Brak kontrastu daje wrażenie, że nic nie jest czarno-białe... posiada do woli stopni szarości. Można sobie wybrać? To chyba złuda. Furtka do ucieczki przed decyzjami.

 

 

 

...
Autor: bunio1
03 września 2008, 22:10

 

 

Mam chęć przytulić się do drzewa. Jako takiego wielkiego, niemego... Które nie skomentuje, nie pochwali wprawdzie, ale też nie zgani. Natchnie spokojem w końcu. Milcząc. Dać sobie podrapać policzek. Jakbym przytulił się dawno temu do dziadka, który zawsze chodził niedogolony, ale wydawał mi się taki miękki w tej szorstkości. Miał cierpliwość. Potrafił wszystko tak prosto wytłumaczyć. Tak mi się kojarzy kora drzewa.

Bezradnie rozłożone ręce.

Mogę trwać tak do woli. Dopóki nie przemyślę. Nie zrozumiem świata...